Świadomość dotycząca konieczności stosowania fotelików w przypadku polskich rodziców mocno poprawiła się przez ostatnie 15 lat - 20 lat. Mimo tego, nadal zdarzają się wypadki, na skutek których przewożone nieodpowiednio dzieci odnoszą poważne obrażenia. Wcześniejsze sytuacje pokazują, że w takich przypadkach ubezpieczyciele mogą potraktować obniżenie zadośćuczynienia i odszkodowania z OC jako swoistą sankcję za zaniedbania rodziców. Faktycznym poszkodowanym będzie jednak dziecko, które otrzyma np. mniejszą rentę związaną z trwałym kalectwem. Jest to wątpliwa sytuacja nie tylko pod względem moralnym, o czym świadczy niedawne postanowienie Sądu Najwyższego. Warto poznać to ważne orzeczenie i okoliczności jego wydania. Wyjaśniamy również, co należy zrobić jeśli zakład ubezpieczeń próbuje bezpodstawnie ograniczyć swoją odpowiedzialność finansową. Wówczas może przydać się pomoc dobrego specjalisty (np. kancelarii prawnej Warszawa).
Przyczynienia się do szkody nie można orzekać dowolnie
Na wstępie warto wyjaśnić, że w kontekście spraw związanych z niewłaściwym przewozem dziecka niektórzy ubezpieczyciele próbują wykorzystywać artykuł 362 kodeksu cywilnego (KC). Mówi on, że obowiązek naprawienia szkody (np. przez ubezpieczyciela) ulega odpowiedniemu zmniejszeniu jeśli poszkodowany przyczynił się do powstania szkody lub powiększenia jej rozmiarów. Podczas oceny okoliczności sprawy trzeba brać pod uwagę również zachowanie innych sprawców wypadku i rozkład winy. Podkreślają to eksperci analizujący sprawy związane z przyczynieniem się do szkody (np. prawnicy, których zatrudnia dobra kancelaria prawna Warszawa). Zastosowanie art. 362 KC do sytuacji związanej z niewłaściwym montażem fotelika, jego nieodpowiednim doborem albo nawet przewożeniem dziecka bez fotelika wzbudza poważne wątpliwości, bo to właśnie najmłodszy pasażer jest poszkodowany. Z całą pewnością, nie można przypisać np. dwulatkowi odpowiedzialności za nieprzestrzeganie przez rodzica przepisów związanych z przewożeniem dzieci w samochodzie.
Postanowienie SN z 2020 r. potwierdza linię orzecznictwa
Wspomniane wcześniej postanowienie Sadu Najwyższego z 2020 r. jest ważne w opisywanej kwestii, ponieważ potwierdza ono wcześniejszą linię orzeczniczą. Sąd Najwyższy w dniu 18 czerwca 2020 r. odmówił przyjęcia skargi od ubezpieczyciela, który domagał się kasacji wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Krakowski sąd nie zgodził się bowiem ze stanowiskiem sądu pierwszej instancji i stwierdził, że należne świadczenie związane z obrażeniami dziecka nie powinno być obniżone o 50% w sytuacji, gdy matka nie zadbała o właściwe warunki jego przewożenia w aucie. Warto dodać, że w opisywanej sprawie brak odpowiedniego zabezpieczenia dziecka wynikał z podróży samochodem należącym do członka rodziny. W swoim postanowieniu z dnia 18 czerwca 2020 r. (sygn. akt III CSK 302/19) najważniejszy polski sąd zwrócił uwagę ubezpieczycielowi, że stanowisko Sądu Apelacyjnego w Krakowie jest właściwe. Postanowienie z 18 czerwca 2020 r. podkreśla także, że kwestia przyczynienia się do szkody w sytuacji związanej z obrażeniami małoletniego już wcześniej była analizowana przez Sąd Najwyższy. Wcześniejsze orzeczenia SN takie jak np. to oznaczone sygnaturą akt V CSK 163/16 potwierdzają, że okoliczności związane z brakiem odpowiedniego nadzoru rodziców lub ich niewłaściwym zachowaniem nie powinny rzutować na świadczenie wypłacane przez zakład ubezpieczeń.
Niewłaściwe praktyki ubezpieczycieli są nadal możliwe
Okoliczności ubiegłorocznego orzeczenia Sądu Najwyższego potwierdzają, że nawet jednolita linia orzecznicza SN nie powstrzymuje niektórych zakładów ubezpieczeń przed próbami ograniczenia zakresu swojej odpowiedzialności finansowej. Chodzi również o sytuacje związane z nienależytą opieką nad dzieckiem. Można zatem przypuszczać, że próby pomniejszenia świadczenia ze szkodą dla kilkuletniego poszkodowanego nadal będą się zdarzały (nie tylko w sytuacjach związanych z wypadkami drogowymi). Warto więc przypomnieć, że rodzice poszkodowanego, którzy nie zgadzają się ze stanowiskiem ubezpieczyciela mogą zasięgnąć porady eksperta prawnego, jakim jest np. dobry radca prawny Warszawa. Wspomniany specjalista pomaga w sporze z zakładem ubezpieczeń już na etapie przedsądowym. Jeżeli sprawa będzie wymagała wytoczenia powództwa sądowego, to dobry prawnik (np. dobry prawnik Warszawa) zaproponuje wynagrodzenie uzależnione od pozytywnego wyniku postępowania. To korzystne rozwiązanie dla rodziców poszkodowanych dzieci, którzy muszą ponosić wysokie koszty związane chociażby z rehabilitacją.