O tym, że ubezpieczyciele sprzedający polisy OC szukają sposobności do obniżenia odszkodowań i zadośćuczynień wiadomo nie od dziś. Trudno się dziwić, bo pomniejszenie wypłaty z OC oznacza korzyść dla firmy ubezpieczeniowej. Problem polega na tym, że zakłady ubezpieczeń czasem próbują nadmiernie oszczędzać na świadczeniach dla poszkodowanych. Przykładem jest zbyt duże pomniejszenia zadośćuczynienia dla ofiary wypadku drogowego w związku z jej przyczynieniem się do szkody. Na całe szczęście, decyzje ubezpieczyciela w tym zakresie mogą podlegać kontroli sądowej. W naszym artykule wyjaśniamy, jak ekspert prawny (np. kancelaria prawna Warszawa) może pomóc ofierze wypadku drogowego, której towarzystwo ubezpieczeń zamierza wypłacić tylko część zadośćuczynienia.
Ubezpieczyciel musi brać pod uwagę winę obu stron
Tytułem wstępu na pewno warto wyjaśnić, jaka podstawa prawna zapewnia ubezpieczycielom możliwość pomniejszania wypłat w związku ze współwiną poszkodowanego. Artykuł 362 kodeksu cywilnego wskazuje, że obowiązek naprawienia szkód ulega odpowiedniemu zmniejszeniu jeśli poszkodowany przyczynił się do powstania szkody lub powiększenia jej rozmiarów. W takim przypadku, trzeba brać pod uwagę stopień winy obydwu stron. W praktyce ubezpieczyciele i sądy oceniają poziom przyczynienia się do szkody poprzez zastosowanie przelicznika procentowego.
Orzecznictwo sądowe wskazuje, że przykładowy pasażer świadomie podróżujący z nietrzeźwym kierowcą może zostać uznany za współwinnego na poziomie 30% - 50%. Taka sytuacja będzie oznaczała proporcjonalne (o 30% - 50%) pomniejszenie należnego zadośćuczynienia z OC za szkody wynikłe na skutek wypadku, do którego później doprowadził nietrzeźwy kierujący.
Nawet brak odblasków u pieszego bywa problemem
Każda kancelaria prawna zajmująca się tematyką świadczeń za szkody komunikacyjne (np. kancelaria adwokacka Warszawa) doskonale wie, że ubezpieczyciele w bardzo różnych sytuacjach mogą stwierdzić przyczynienie się do szkody przez ofiarę wypadku drogowego. Przykładem są okoliczności związane z niezapięciem przez poszkodowanego pasów bezpieczeństwa, wtargnięciem na jezdnię bądź nieposiadaniem odpowiedniego oświetlenia w rowerze. Warto wiedzieć, że nawet brak odpowiednich odblasków na ubraniu pieszego obecnie może zostać uznany za przyczynienie się do szkody (zobacz na przykład Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 10 maja 2018 r. - sygn. akt: V ACa 1317/17).
Nie należy godzić się na dużą obniżkę wypłaty z OC
Rodzime zakłady ubezpieczeń niestety czasem stosują strategię działania, którą można uznać za mało przyjazną dla poszkodowanych. Mianowicie, chodzi o to, że ubezpieczyciel stwierdza dość wysoki poziom przyczynienia się do szkody i czeka na reakcję ofiary wypadku drogowego lub jej rodziny. Bierna postawa poszkodowanych sprawia, że poziom wypłaconego zadośćuczynienia pozostaje niski. Dopiero zdecydowany sprzeciw względem zbyt dużej redukcji świadczenia z OC może nieco zmienić postawę towarzystwa ubezpieczeń.
Bezpłatna analiza okoliczności sprawy przez eksperta takiego jak np. prawnik Warszawa lub adwokat Warszawa pozwala sprawdzić, czy zakład ubezpieczeń faktycznie próbuje nadmiernie pomniejszyć proponowane świadczenie (poprzez określenie zbyt dużego stopnia przyczynienia się do szkody). Dokładna analiza prawna powinna bazować m.in. na wcześniejszym orzecznictwie sądowym. Warto pamiętać, że poziom przyczynienia się do szkody musi uwzględniać nie tylko winę poszkodowanego, ale również działania sprawcy wypadku (przykład: znaczące przekroczenie przez niego ograniczenia prędkości).
Wsparcie wykwalifikowanej kancelarii prawnej (np. dobrej kancelarii prawnej z Warszawy) pomaga podczas procedury odwoławczej (reklamacyjnej) u ubezpieczyciela i pozwala ocenić, czy propozycja ugodowa jest opłacalna. Dobry prawnik zapewni również odpowiednią pomoc w razie ewentualnego sporu sądowego z zakładem ubezpieczeń. Warto podkreślić, że każda wiodąca kancelaria prawna pobiera wynagrodzenie tylko za wygraną sprawę sądową i nie nalicza opłat wstępnych.